Na jednym z szachowych blogów znalazłem (J.S.) ciekawą wypowiedź dotyczącą nauki gry w szachy, której autorem jest Martin Wollf . Genialna diagnoza! Pewien przyjaciel zapytał mnie: - Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy? Moja odpowiedź: Cóż, muszę przyznać się do winy: nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę? - Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany. - Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele. - Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień. - Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie. - Płacę za mojego sy
"Fachowcy mieli rację: w dogrywce tempem szybkim Karjakin nie istniał ��!"
OdpowiedzUsuńJeszcze jak istniał! Proponuję powrócić do drugiej partii dogrywki, gdzie Siergiej w niesamowity sposób w ogromnym niedoczasie wywalczył remis (nawiasem mówiąc, przy mocno niedokładnej grze Carlsena, któremu jednakowoż pozostawało sporo czasu).
Jeśli definicją istnienia w partii szachowej jest rozpaczliwa walka o remis, to istniał :)
UsuńKażdy wywalczony remis w przegranej pozycji w meczu o tytuł mistrza świata jest na wagę złota!
OdpowiedzUsuń"Fachowcy mieli rację: w dogrywce tempem szybkim Karjakin nie istniał"
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się. W drugiej partii wprawdzie trochę rozpaczliwie się bronił, ale wybronił.
W trzeciej partii zrobił błąd na poziomie niezbyt silnego gracza klubowego 38. Rxc7, podczas gdy 38. Rb1 odpierało atak, ale niedoczasie i nerwach nawet arcymistrz może się pomylić.
Gra Karjakina w czwartej partii była pokłosiem wyniku trzeciej partii. Musiał ryzykować i przegrał.
Mecz rozstrzygnął jeden gruby błąd w trzeciej partii.
Mówiąc językiem brydżowym: Karjakin w dogrywce grał rolę "dziadka" i dokładał do stołu.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się. Grał aktywnie, świetnie się bronił, a dogrywkę rozstrzygnął jeden gruby błąd.
Usuń