Mecz o mistrzostwo świata w szachach Carlsen - Karjakin. Czy to powtórka z czasów "zimnej wojny"?
W czasie istnienia Związku Radzieckiego sprawą polityczną było utrzymanie dla Rosjan tytułu Mistrza Świata w szachach.
Triumf ludzi radzieckich miał udowadniać tezę, że dzięki jedynemu słusznemu systemowi - intelektualnie Rosjanie stoją wyżej niż przedstawiciele "zgniłego Zachodu".
Hegemonię szachistów z ZSRR przerwał w słynnym meczu Spasski-Fischer niesforny Amerykanin.
A potem, kiedy Anatoli Karpow bronił tytułu przeciw dysydentowi Korcznojowi, w mecz zaangażowała się cała machina państwowa.
Wydaje się, że w listopadzie będziemy mieli powtórkę, jak żywo przypominającą mecze z czasów "zimnej wojny".
Magnus Carlsen, reprezentant demokratycznej Europy będzie bronił tytułu w meczu z Siergiejem Karjakinem, symbolem polityki Putina.
Zwycięstwo Karjakina, byłoby dla Władimira Putina darem z niebios. Siergiej zmienił obywatelstwo (urodził się w Symferopolu na Ukrainie). Najpierw bardzo źle wypowiadał się o swojej starej ojczyźnie, a następnie bardzo jednoznacznie poparł rosyjską aneksję Krymu.
Wtedy stał się"pupilkiem" Putina. Zapewniono mu doskonałą opiekę trenerską, duże środki finansowe, które w odróżnieniu od innych czołowych szachistów świata, pozwalają skupić się wyłącznie na grze.
Ostatnio, do zespołu trenerskiego dokoptowany został Kramnik, co doskonale obrazuje ile znaczy dla Rosjan tytuł Mistrza Świata w szachach.
JS
W meczu pretendentów kibicowałem Karjakinowi. Właśnie dlatego, żeby w meczu o mistrzostwo świata były emocje przypominające słynny mecz Spassky-Fischer.
OdpowiedzUsuńPonieważ nie lubię Putina za jego politykę, to również nie darzę sympatią wszelkiego rodzaju jego pupilków!
Zatem będzie się działo!
Carlsen to mój faworyt, ale Karjakin pokazał w kilku partiach z meczu pretendentów (a szczególnie w ostatniej-decydującej), że potrafi zagrać momentami genialnie!
No cóż...młody jest! Umysł wydajny!
Będzie ciekawie!