Monika Soćko królową Polskich szachów kobiecych na 2016 rok (Poznań 30.03-07.04.2016)
Strona turnieju
Szczęście zawsze sprzyja lepszym.
Tak też było w ostatniej partii Mistrzostw, gdzie Jolanta Zawadzka mogła pokonać Monikę Soćko i byłaby dogrywka.
Mistrzostwa wygrała (proszę się nie obrazić Pani Moniko) najstarsza ale i najlepsza polska szachistka. Doświadczenie było widać w gorszych i równych pozycjach, z których Monika Soćko "wyciskała" co można (przypomnijcie np. partię z Harazińską).
A jak już jesteśmy przy Ewie Harazińskiej. Mimo słabego miejsca (3,5 pkt i ósma lokata) - wróżę jej za rok-dwa medal!
Dziewczyna dużo widzi, gra dobrze w grze środkowej. Kto wie, może w tej fazie gry była nawet jedną z lepszych finalistek?
Jednak końcowa faza gry wygląda fatalnie! Nie chcę doradzać jej trenerowi (z pewnością lepiej dostrzega mankamenty w grze swojej podopiecznej), ale należy odpowiedzieć dlaczego Ewa "wypuszcza" tak dobre pozycje.
Nie wierzę, że nie zna końcówek, więc może to problem z koncentracją lub kondycją pod koniec partii?
Mimo sporego zamieszania ostatecznie na podium znalazła się "stara gwardia" (o ile tak można powiedzieć o jeszcze młodych zawodniczkach).
I już na koniec - zaskakujące, ostatnie miejsce Joanny Majdan-Gajewskiej. To ogromna niespodzianka. In minus!
Szczęście zawsze sprzyja lepszym.
Tak też było w ostatniej partii Mistrzostw, gdzie Jolanta Zawadzka mogła pokonać Monikę Soćko i byłaby dogrywka.
Mistrzostwa wygrała (proszę się nie obrazić Pani Moniko) najstarsza ale i najlepsza polska szachistka. Doświadczenie było widać w gorszych i równych pozycjach, z których Monika Soćko "wyciskała" co można (przypomnijcie np. partię z Harazińską).
A jak już jesteśmy przy Ewie Harazińskiej. Mimo słabego miejsca (3,5 pkt i ósma lokata) - wróżę jej za rok-dwa medal!
Dziewczyna dużo widzi, gra dobrze w grze środkowej. Kto wie, może w tej fazie gry była nawet jedną z lepszych finalistek?
Jednak końcowa faza gry wygląda fatalnie! Nie chcę doradzać jej trenerowi (z pewnością lepiej dostrzega mankamenty w grze swojej podopiecznej), ale należy odpowiedzieć dlaczego Ewa "wypuszcza" tak dobre pozycje.
Nie wierzę, że nie zna końcówek, więc może to problem z koncentracją lub kondycją pod koniec partii?
Mimo sporego zamieszania ostatecznie na podium znalazła się "stara gwardia" (o ile tak można powiedzieć o jeszcze młodych zawodniczkach).
I już na koniec - zaskakujące, ostatnie miejsce Joanny Majdan-Gajewskiej. To ogromna niespodzianka. In minus!
Komentarze
Prześlij komentarz