Przejdź do głównej zawartości

Wiadomość z ostatniej chwili: Radek Wojtaszek Mistrzem Polski w szachach na 2016 rok!


Dzięki remisowi w ostatniej partii Radek Wojtaszek został Mistrzem Polski  w szachach na 2016 rok!
Pozycja końcowa na screenie powyżej.

Gratulacje!






Komentarze

  1. Witam!
    Od dziecka jestem fanem szachów. Poświęcam temu zagadnieniu mnóstwo czasu.Gram w sieci na żywo oraz z różnymi enginami w komputerze. Jednak nigdy nie potrafiłem emocjonować się polskimi turniejami szachowymi. Zupełnie jest mi to obojętne, czy mistrzem zostanie Beksiński, czy iksiński. Nie wiem co jest u mnie nie tak, ale naprawdę zupełnie mnie to nie interesuje :(
    Mecz o mistrzostwo świata...no!..to co innego!
    Gdyby w finale z Carlsenem zagrał powiedzmy Polak, no to zapewne wznieciłoby to u mnie patriotyczny ogień uczuć.
    Niestety polskim szachistom zawsze było trochę brak umiejętności, żeby grać o najwyższe światowe trofea, a to z kolei przez wszystkie minione lata wykształciło u mnie (i nie tylko u mnie)taką znieczulicę na szachowe dokonania na naszym polskim podwórku.
    Oczywiście gratuluję panu Wojtaszkowi, ale bez wewnętrznych uniesień u mnie!
    Odbieram to beznamiętnie, jak ogłoszenie kolejnych, znów nie trafionych wyników w lotka!
    Ciągle czekam na wzniecenie takich szachowych emocji, jakie miały miejsce w meczu Spassky-Fischer w Rejkiaviku 1972
    To były czasy! Czekało się z utęsknieniem na kolejne wydanie codziennej gazety, w której publikowano kolejną partię. To były emocje!
    A teraz...hmm...nudne jest obserwowanie kolejnych turniejów tzw. światowej czołówki (czytaj "Towarzystwa Wzajemnej Adoracji), która gra we własnym gronie nie dopuszczając nikogo z zewnątrz. Kiszą się ciągle we własnym sosie, a punktacja ELO też się kisi,to parę punktów w dół a za chwilę parę punktów do góry.
    Gdy jednak zmusi się tych panów czasami do gry w jakiejś imprezie z powiedzmy szachistami z przedziału 2550-2650 Elo, to wielokrotnie ci super grandmaster's dostają łomot, że aż miło! Ale, to tylko incydent, a za chwilę widzimy naszych milusińskich w kolejnych turniejach granych między sobą. I tak w kółko!
    Jak zwykle rządzi pieniądz. Ich status materialny pozwala na manipulację, która zapewnia im bezpieczeństwo bycia w elicie szachowego świata.
    Podsumowując: szachy na poziomie profesjonalnym są po prostu nudne, a na polskim podwórku jeszcze nudniejsze.
    Poza tym szachy są tak, moim zdaniem, osobiste emocjonalnie, że potrafią mnie zainteresować tylko własne partie i czyniony w czasie postęp. Reszta, to nuda i strata czasu.
    Więc jak piszecie państwo, że w ostatniej rundzie Mistrzostw Polski będzie ciekawie, to wzruszam tylko ramionami myśląc...co takiego ciekawego będzie?
    Wygra ten, albo tamten i wsio!
    Natomiast z wypiekami na twarzy zasiądę za chwilę do kolejnej partii w sieci na playchess.com, a potem zanalizuję moją partię z pomocą Stockfisha 7!
    O! To jest to co mnie kręci!
    A co tam dzisiaj ugrał Wojtaszek, Piorun, Carlsen czy Caruana to ja......!
    BO SZACHY TO INTYMNA SFERA NASZEGO ŻYCIA!
    BO SZACHY TO NARCYSTYCZNE POTWIERDZENIE GENIUSZU N A S Z E G O! UMYSŁU!
    BO SZACHY SĄ BEZWZGLĘDNIE ZAZDROSNE O SUKCESY INNYCH!
    ŻADAJĄ OD CIEBIE GRACZU ODDANIA I SAMOLUBNEGO POŚWIĘCENIA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o dołączenie drugiej części mojego tekstu bo był za długi i nie przyjęło!

    GENS UNA SUMUS! (??!!)
    Ha ha ha !!! Ale czad!!
    Myślę, że ci wszyscy szachiści serdecznie się nienawidzą, a uśmiechając się po przegranej partii ślą w myślach przeciwnikowi serdeczne joby!
    Nie wierzycie?
    Pooglądajcie sobie na youtube.com pojedynki szachistów, zwróćcie uwagę na ich zachowanie względęm rywala! Czasami nawet ręki nie podadzą po przegranej! Nawet ci najwięksi!
    A ich miny i spojrzenia podczas partii mówią same za siebie!
    Polecam reakcję Korcznoja po przegranej z którąś sióstr Polgar!
    Ha ha ha!
    Ona mu, że nie sądziła, że tak dobrze jej pójdzie z szachową legendą, a on jej
    na to....
    Ha ha ha !! posłuchajcie sami!
    Do obejrzenia na youtube.com

    Zresztą co ja będę udowadniał, przecież sami gracie, więc wiecie jak to jest! :)
    Kiedyś miałem pretensje, że ogólnie brak jest w mediach transmisji, czy choćby wzmianek z szachowych imprez.
    Teraz rozumiem, że szachy są zbyt intymne osobiście, żeby je transmitować.
    Na pewno nie przyniosą pospólstwu, siedzącemu przed telewizorem z browarem w ręku, żadnej satysfakcji!
    Są zbyt osobiste, a przy tym zbyt głębokie i piękne zarazem, żeby byle Ziutek je odebrał.
    Bo szachy są jak muzyka! Albo się je odbiera, albo nie!
    Więc mistrzostwa polski....hmmm....nie interesują, bo nie ma tam mnie! Po prostu!
    Za słaby jestem z moim wytestowanym 2400 Elo
    Ale pracuję nad sobą, pracuję, a jakże... :)
    Jak dobiję do 2750 Elo to się zgłoszę i chętnie zakoleguję z Carlsenem, Caruaną, Kramnikiem, Karjakinem itd.
    I wtedy też nie będą interesować mnie Mistrzostwa Polski! Naprawdę nie! Wtedy to dopiero nie!

    Pozdrawiam
    Krzysztof Ka

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety ale to prawda.Prawdziwe szachy umarły w momencie gdy odszedł B.Fischer.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego wydajesz tyle pieniędzy by Twój syn grał w szachy?

Na jednym z szachowych blogów znalazłem (J.S.) ciekawą wypowiedź dotyczącą nauki gry w szachy, której autorem jest  Martin Wollf . Genialna diagnoza! Pewien przyjaciel zapytał mnie: -  Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy? Moja odpowiedź: Cóż, muszę przyznać się do winy:  nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę? - Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany. - Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele. - Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba  ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień. - Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie. - Płacę za mojego sy

Ognisko na szachownicy!

Nie wiem, czy młody mieszkaniec z Nowego Bytomia czytał książkę Aleksieja Szirowa " Ogień na szachownicy ". Jeśli znał, to wziął tytuł zbyt dosłownie, bo bawiąc w Rudzie Śląskiej z nudów rozpalił ognisko na betonowej szachownicy. Na szczęście zauważył to  operator monitoringu i młodzieniec zapłacił mandat w wysokości 500 złotych. Tak, nieznajomość zasad gry w szachy  szkodzi :)  Informację o zdarzeniu zamieścił portal internetowy Ruda Śląska - TUTAJ .

Debiuty szachowe dla początkujących - część pierwsza

Początkujący szachiści często nieudanie rozgrywają początkową fazę partii. Oczywiście trudności nie sprawiają same ruchy (bo ich nauczyć się nie sztuka) ale ich logika. Czegoż nie można zobaczyć w partii żółtodziobów: atak pionowy, miotanie się hetmanem po całej szachownicy, niefrasobliwość w obronie i osłabianie pozycji swojego króla. Jak należy grać aby uniknąć grubych błędów? Trzeba zapamiętać trzy magiczne słowa: pierwsze - centrum , drugie - mobilizacja , trzecie - bezpieczeństwo . Centrum Problem centrum zawsze zajmował szachistów w dawnych czasach. Uważano że ten, kto zajmie swoimi pionami centralne pola e4, d4, e5, d5 powinien szukać drogi do szybkiego zwycięstwa. Najlepiej przy pomocy taktyki. Współcześnie nie formuje się już tak kategorycznych ocen, ale pierwsza zasada debiutowała pozostaje niezmienna: najważniejsze w debiucie jest centrum . Dlatego trzeba dążyć do opanowania centrum swoimi pionkami i tak wyprowadzać figury, aby móc je atakować.  Partia Wł