W pierwszej rundzie Drużynowych Mistrzostw Świata w szachach obie polskie drużyny wygrały swoje mecze!
Pierwsza runda Drużynowych Mistrzostw Świata w szachach za nami.
W meczu Panów z Indiami lekko nie było. Hindusi wystąpili w mocno eksperymentalnym 😀 (czytaj osłabionym) składzie a mimo to napędzili nam stracha.
Jednak zwracam (J.S.) uwagę na to, że ich średni ranking był prawie identyczny ze średnim rankingiem zespołu Polski!
Niestety, przegrał Radek Wojtaszek i to po słabej partii.
Nasz lider przegrał szybko i pozostali członkowie drużyny musieli odrabiać straty.
Na szczęście bardzo szybko "ustawił" swojego przeciwnika Kacper Piorun.
Niewielką przewagę miał w tym momencie Duda a trochę gorszą Bartel. Prawdę mówiąc stawiałem (J.S.) że w meczu padnie bojowy remis.
I Jan-Krzysztof wycisnął cały punkt.
Brawo, meczu już nie przegramy - ale pozostał "nieobliczalny" Mateusz Bartel 😄
Co ja tam będę opowiadał, to trzeba zobaczyć!
Remis w partii przyniósł nam zwycięstwo w meczu. Brawo za postawę, po porażce Radka musiało być ciężko.
Z kolei nasze Panie miały łatwiejszego przeciwnika. Łatwiejszego, co nie oznacza że zespół Azerbejdżanu to kelnerki.
Jeśli nie wierzycie to popatrzcie na partie. Kiedy tuż przed kontrolą czasu zerknęłam (B.S.) na partię naszej liderki z przerażeniem stwierdziłam, że Monika Soćko nie tylko roztrwoniła (niewielką) przewagę ale stanęła na przegranej.
Zobaczcie pozycję po 40 posunięciu - czy ktoś postawiłby centa na to że białym uda się zremisować?
A jednak Monika wygrała po katastrofalnych błędach przeciwniczki!
Jak mówił jeden z naszych przyjaciół szachistów "cud mniemany" 😃
Pozostałe partie dziewczyn też były pełne emocji, najważniejsze że to my mieliśmy powody do satysfakcji i mecz zakończył się zwycięstwem!
W meczu Panów z Indiami lekko nie było. Hindusi wystąpili w mocno eksperymentalnym 😀 (czytaj osłabionym) składzie a mimo to napędzili nam stracha.
Jednak zwracam (J.S.) uwagę na to, że ich średni ranking był prawie identyczny ze średnim rankingiem zespołu Polski!
Niestety, przegrał Radek Wojtaszek i to po słabej partii.
Nasz lider przegrał szybko i pozostali członkowie drużyny musieli odrabiać straty.
Na szczęście bardzo szybko "ustawił" swojego przeciwnika Kacper Piorun.
Niewielką przewagę miał w tym momencie Duda a trochę gorszą Bartel. Prawdę mówiąc stawiałem (J.S.) że w meczu padnie bojowy remis.
I Jan-Krzysztof wycisnął cały punkt.
Brawo, meczu już nie przegramy - ale pozostał "nieobliczalny" Mateusz Bartel 😄
Co ja tam będę opowiadał, to trzeba zobaczyć!
Remis w partii przyniósł nam zwycięstwo w meczu. Brawo za postawę, po porażce Radka musiało być ciężko.
Z kolei nasze Panie miały łatwiejszego przeciwnika. Łatwiejszego, co nie oznacza że zespół Azerbejdżanu to kelnerki.
Jeśli nie wierzycie to popatrzcie na partie. Kiedy tuż przed kontrolą czasu zerknęłam (B.S.) na partię naszej liderki z przerażeniem stwierdziłam, że Monika Soćko nie tylko roztrwoniła (niewielką) przewagę ale stanęła na przegranej.
Zobaczcie pozycję po 40 posunięciu - czy ktoś postawiłby centa na to że białym uda się zremisować?
A jednak Monika wygrała po katastrofalnych błędach przeciwniczki!
Jak mówił jeden z naszych przyjaciół szachistów "cud mniemany" 😃
Pozostałe partie dziewczyn też były pełne emocji, najważniejsze że to my mieliśmy powody do satysfakcji i mecz zakończył się zwycięstwem!
Nie chcę się wymądrzać, ale początkujących szachistów uczą najpierw wyprowadzać lekkie figury, a dopiero potem wyprowadzać hetmana. R.Wojtaszek postąpił wbrew temu, czego uczy się początkujących i przeciwnik urządził polowanie na jego hetmana w zamian na tempa, umożliwiające zdobycie lepszych pozycji dla figur i w końcu zdobycie słabego piona c6. Swoją drogą, jak taki pozycyjny gracz jak Wojtaszek dopuścił do powstania tego pionka... Partię zakończyło uderzenie taktyczne, widoczne z poziomu III kat., po którym białe miałyby 2 "czyste" pionki przewagi.
OdpowiedzUsuń