Stanisław Grochowiak - "Szachy"
Stanisław Grochowiak
( 1934 - 1976) – polski poeta, dramatopisarz i publicysta.
Szachy
W szachy grał Danton. Białe palce maczał
To w słoik kremu, to znowu w roszadę,
To znów palcami peruki dotykał,
Wpierw pośliniwszy o mosiężne wargi.
Niekiedy płakał. Załamywał ręce,
I wzywał Boga, w którego nie wierzył.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Pionki dawały po jedynej głowie.
W szachy grał Marat. Całował kobiety
Po każdym słodkim przewróceniu wieży.
Nim skonał w łaźni, poprzebijał tuzin
Dam spopielałych, potruchlałych laufrów.
Niekiedy płakał. Załamywał ręce
I wzywał Boga, w którego nie wierzył.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Pionki dawały po jedynej głowie.
W szachy gra każdy. I każdy się trudzi,
By w szafot zmienić zeschłą szachownicę.
A każdy żonę kocha spąsowiałą,
Dla której jutro zarzeza kurczaka.
Niekiedy płacze. Załamuje ręce
I wzywa Boga, w którego nie wierzy.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Kwoki oddają po jedynej głowie.
z tomu „Wiersze nieznane i rozproszone”
( 1934 - 1976) – polski poeta, dramatopisarz i publicysta.
Szachy
W szachy grał Danton. Białe palce maczał
To w słoik kremu, to znowu w roszadę,
To znów palcami peruki dotykał,
Wpierw pośliniwszy o mosiężne wargi.
Niekiedy płakał. Załamywał ręce,
I wzywał Boga, w którego nie wierzył.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Pionki dawały po jedynej głowie.
W szachy grał Marat. Całował kobiety
Po każdym słodkim przewróceniu wieży.
Nim skonał w łaźni, poprzebijał tuzin
Dam spopielałych, potruchlałych laufrów.
Niekiedy płakał. Załamywał ręce
I wzywał Boga, w którego nie wierzył.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Pionki dawały po jedynej głowie.
W szachy gra każdy. I każdy się trudzi,
By w szafot zmienić zeschłą szachownicę.
A każdy żonę kocha spąsowiałą,
Dla której jutro zarzeza kurczaka.
Niekiedy płacze. Załamuje ręce
I wzywa Boga, w którego nie wierzy.
A w tymże rytmie na deskach szafotu
Kwoki oddają po jedynej głowie.
z tomu „Wiersze nieznane i rozproszone”
Komentarze
Prześlij komentarz