Lekceważenie przeciwnika, czyli nie bądź jak Alechin!


Ten wyraz twarzy mówi wszystko Aleksander Alechin jest wściekły. Nic dziwnego właśnie stracił tytuł Mistrza Świata w szachach.
W grudniu 1935 roku, ponad 87 lat temu odbył się mecz o Mistrzostwo Świata w szachach który do dziś jest uznawany za najbardziej kuriozalny w historii. Aleksander Alechin przegrał z Maxem Euwe, mimo że był murowanym faworytem. 

Tabela meczu (źródło)


Aleksander Alechin był tak pewny zwycięstwa w meczu i z taką pogardą traktował swojego przeciwnika, że do pojedynku przystąpił z marszu, praktycznie bez przygotowania. Nie pracował nad debiutami które grał jego przeciwnik, prowadził, nazwijmy to niehigieniczny tryb życia, nie popracował nad kondycją.
Początkowo wydawało się, że Alechin miał rację nie przejmując się swoim przeciwnikiem, bo po czterech partiach prowadził 3–1, a po siedmiu partiach 5–2.
Jednak nadużywanie alkoholu dało o sobie znać. Począwszy od ósmej do czternastej partii Alechin przegrał wszystkie partie, w których grał czarnymi! Na półmetku meczu wynik brzmiał 7½ – 7½.
Przed ostatnią partią Euwe prowadził 15–14 i do zwycięstwa wystarczył mu już tylko remis. Alechin musiał wygrać, grał ryzykownie, ale w przegranej już pozycji zaproponował remis, który Euwe przyjął. I tak Holender na którego nikt przed meczem nie stawiał, został Mistrzem Świata w szachach.
Dwa lata później, "odmłodzony" i przygotowany do meczu Alechin wygrał już po 25 partiach 15,5-9,5.
Nie wolno lekceważyć przeciwnika, to dobra nauczka dla nas! 

Zobaczcie też starszy wpis: Pijany Alechin jest lepszy niż...


Komentarze

Najpopularniejsze wpisy miesiąca

Władimir Kramnik zawieszony na Chess.com - bo warto starzeć się z godnością

Nie żyje Ryszard Paciejewski - szachista, sędzia i działacz szachowy z Elbląga

Polacy dochowali tajemnicy - artykuł o polskich szachistach którzy pomogli zdobyć tytuł Mistrza Świata w szachach

Katastrofalny błąd Dinga w 11 partia meczu o Mistrzostwo Świata w szachach

Alina Kaszlińska wygrała Mistrzostwa Polski Kobiet w szachach szybkich we Wrocławiu