Przejdź do głównej zawartości

Szachowe bajdy z lamusa: Turniej Szachowy "Zagraj z Mephisto" z 1994 roku

 


Przemysław Jahr przesłał nam wycinek artykułu z Gazety Wyborczej z dnia 10 listopada 1994r.

Komputer jedzie do Bytomia, Nie taki diabeł straszny!

No i wróciły wspomnienia bo pan Przemek zauważył że w finale Turnieju Szachowego "Zagraj z Mephisto" znalazłem się i ja (J.S.).

Skąd się tam wziąłem?
Na łamach Gazety Wyborczej w kąciku szachowym co jakiś czas były zamieszczone zadania szachowe. Na szczęście nie były to tylko (nudne jak dla mnie) maty w 2,3 posunięciach, ale i pozycje związane z analizą partii.
W odpowiedzi do danej pozycji na diagramie trzeba było podać plany gry wraz z analizą, co było bardzo ciekawe i w klubie gdzie prowadziłem zajęcia wspólnie je analizowaliśmy.
Robiliśmy to chyba dobrze, bo przyniosło to efekt w postaci zaproszenia do Warszawy właśnie dla mnie, oraz dla dwóch moich młodych wychowanków Łukasza Wściubiaka i Jacka Wolaka. Co dla takiego małego miasta jak Malbork było sporym wyróżnieniem.

Zostaliśmy zaproszeni do Warszawy, bodajże do Hotelu Sobieski. Tam w kuluarach miałem okazję poznać 17-letniego Bartka Macieję, który prowadził analizę partii na komputerze. Program Fritz to nie była to dla mnie nowość bo mieliśmy już w klubie stary laptop na którym była jakaś wersja tego programu. Jedno co zapamiętałem, to fakt jak Macieja taktownie zachowywał się w stosunku do osób, które podczas analizy proponowały posunięcia, które były grubym błędem. Klasa!

Była to chyba pierwsza taka szachowa impreza w Polsce gdzie biznes, czyli firma SOETO, wszedł w współpracę z szachistami. Ładna sala, fajne nagrody, poczęstunek, hostessy. Szachiści nie mogli narzekać tak byli dopieszczeni. Na mnie w każdym razie impreza zrobiła duże wrażenie.

Szczegółów dobrze nie pamiętam, wiem udało mi się przebrnąć eliminacje i znaleźć się w czwórce, która awansowała do finału w którym czekał na nas Mephisto RISC.
Tam graliśmy każdy z każdym.
Zadowolony z awansu w finale zagrałem słabo. Wygrałem tylko jedną partię z komputerem i to na czas. Szkoda, bo przynajmniej w dwóch innych partiach miałem naprawdę obiecujące pozycje, ale widocznie zadecydował brak umiejętności.😊

Zamieszczam ten Wycinek z Gazety Wyborczej a panu Przemkowi jeszcze raz dziękuję bo te fajne wspomnienia wróciły.
Jerzy Skonieczny

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego wydajesz tyle pieniędzy by Twój syn grał w szachy?

Na jednym z szachowych blogów znalazłem (J.S.) ciekawą wypowiedź dotyczącą nauki gry w szachy, której autorem jest  Martin Wollf . Genialna diagnoza! Pewien przyjaciel zapytał mnie: -  Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy? Moja odpowiedź: Cóż, muszę przyznać się do winy:  nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę? - Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany. - Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele. - Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba  ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień. - Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie. - Płacę za mojego sy

Ognisko na szachownicy!

Nie wiem, czy młody mieszkaniec z Nowego Bytomia czytał książkę Aleksieja Szirowa " Ogień na szachownicy ". Jeśli znał, to wziął tytuł zbyt dosłownie, bo bawiąc w Rudzie Śląskiej z nudów rozpalił ognisko na betonowej szachownicy. Na szczęście zauważył to  operator monitoringu i młodzieniec zapłacił mandat w wysokości 500 złotych. Tak, nieznajomość zasad gry w szachy  szkodzi :)  Informację o zdarzeniu zamieścił portal internetowy Ruda Śląska - TUTAJ .

Zeta Dva 0302 silnik szachowy pod winboard. Ukazała się nowa wersja!

Zeta Dva  - silnik szachowy pod winboard Autor: Srdja Matovic Ranking JCER=1997 Zeta Dva 0302 download