Na jednym z szachowych blogów znalazłem (J.S.) ciekawą wypowiedź dotyczącą nauki gry w szachy, której autorem jest Martin Wollf . Genialna diagnoza! Pewien przyjaciel zapytał mnie: - Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy? Moja odpowiedź: Cóż, muszę przyznać się do winy: nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę? - Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany. - Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele. - Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień. - Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie...
Jeśli Duda chce walczyć o coś więcej niż ranking 2700-2750, to nie może zadowalać się szybkimi remisami, nawet czarnymi. Musi brać przykład z Carlsena, który nie odpuszcza nawet w równych pozycjach. Potem pokazuje, jak takie równe pozycje się wygrywa.
OdpowiedzUsuńWojtaszek nie może szybko remisować białymi z zawodnikiem, który ma ranking o 200 pkt. niższy. Tak samo Tomczak czarnymi. Trzeba próbować walczyć, zmusić przeciwnika do niedokładności.