Hikaru Nakamura i Magnus Carlsen na czele Skilling Open CCT 2021 online


Końcowa tabela nie jest na pewno dla nas marzeniem, bo widok kiedy nasz Jan Krzysztof Duda zajmuje zdecydowanie ostatnie miejsce nie jest miły. Ale tak już kiedyś mówiliśmy, w turnieju gdzie grają sami arcymistrzowie jakiś GM musi być ostatni. Szkoda oczywiście że, tym razem padło na Polaka.

Jak ocenić występ Janka Dudy?
Wiadomo oczywiście, że każdy kibic chciałby, aby jego faworyt zajął jeśli już nie pierwsze, to chociaż miejsce pierwszej trójce. Ale tak naprawdę to jedynie po pierwszym dniu moglibyśmy mieć nadzieję na to że Polak o czołówkę powalczy. Katastrofa przyszła jednak już w pierwszej partii drugiego dnia, kiedy Duda nadział się na przygotowanie debiutowe Nepo, potem do pieca dołożył Carlsen i się posypało.
Nie jest łatwo zawodnikom z niską kategorią oceniać poczynania arcymistrzów z czołówki, ale obserwując grę naszego zawodnika, wygląda na to, że najsłabszą stroną Janka jest jego przygotowanie debiutowe.
Brak ogrania, brak przygotowanych bocznych wariantów zawsze wychodzi w partiach granych tempem szybkim. Później, nawet genialne ruchy w grze środkowej, dobra gra końcówek nie pomogą, jeżeli na pierwsze posunięcia zużyjemy np. połowę czasu do namysłu. Nawet geniusz nie jest wtedy w stanie wszystkiego policzyć. Spójrzmy na bazę partii Carlsena. Kiedy odrzucimy bzdury o tym jak "przeskakuje on debiut" to znajdziemy w jego partiach taki ogrom otwarć, różnych wariantów i zaskakujących idei, że nic dziwnego że jego przeciwnicy nie są w stanie się na niego przygotować.
A jeśli uznamy naszą tezę, że przyczyną porażek Janka są nie do końca dopracowane wariantu debiutowe, to nie jest tak źle. Dlaczego? - bo akurat ten element można poprawić.
Opowiadał kiedyś Radek Wojtaszek o pracy w zespole analitycznym Ananda. Silni arcymistrzowie w jego ekipie zajmowali się tylko jednym, przygotowaniem wariantów pod jego przeciwnika (przeciwników). Jak powiedział Wojtaszek, dopiero wtedy zobaczył jak powinien wyglądać warsztat Mistrza Świata. 
I jest jeszcze na to czas. Może PZSzach powinno przy Janku "zbudować" taki sztab treningowy, opłacić 2-3 polskich (lub zagranicznych) arcymistrzów i postawić przed nim cel - Jan Krzysztof Duda za 3 lata zostanie Mistrzem Świata w szachach.
Sponsorzy się znajdą, ba można nawet na ten cel zorganizować zrzutkę wśród szachistów - z chęcią będziemy ten cel promować.
Nie podoba nam się również, że ludzie z otoczenia Janka, z Zarządu PZSzach nadużywają stwierdzenia, że Duda "to najlepszy szachista w historii polskich szachów". Można zrozumieć cel: chodzi o sponsorów, o ogrzanie się w blasku sławy i podkreślenie jakie to teraz świetlane warunki ma Jan Krzysztof Duda.
Takie ciągłe zagłaskiwanie i zapominanie o takich wybitnych postaciach w historii polskich szachów jak Rubinstein czy Najdorf na pewno nie pomaga młodemu zawodnikowi. Mieliśmy już przecież kiedyś swojego drugiego Kasparowa: Dariusza Świercza. Pamiętacie jak działacze szachowi to powtarzali?
I co? Świercz opuścił Polskę, reprezentuje barwy USA i nie został drugim Kasparowem.
Dlatego chronimy Janka Dudę jako nasze szachowe dobro narodowe przed pochlebcami i potakiwaczami, a mówmy raczej ile ciężkiej pracy czeka go jeszcze na drodze do najwyższych celów.
Na koniec kilka słów do kibiców.
I Adam Małysz czasami występował fatalnie. A mimo to kibice zawsze gorąco go dopingowali i wspierali. Dlatego tym bardziej teraz - trzymajmy kciuki za Janka Dudę, jego kolejne występy i kibicujmy mu dalej! 


Komentarze

Najpopularniejsze wpisy miesiąca

Władimir Kramnik zawieszony na Chess.com - bo warto starzeć się z godnością

Nie żyje Ryszard Paciejewski - szachista, sędzia i działacz szachowy z Elbląga

Katastrofalny błąd Dinga w 11 partia meczu o Mistrzostwo Świata w szachach

Polacy dochowali tajemnicy - artykuł o polskich szachistach którzy pomogli zdobyć tytuł Mistrza Świata w szachach

Alina Kaszlińska wygrała Mistrzostwa Polski Kobiet w szachach szybkich we Wrocławiu