Przejdź do głównej zawartości

Sprawdź swoją siłę gry w szachy!


 

To nasze nowe "odkrycie". Na podstawie wielu testów możecie sprawdzić jaka jest Wasza siła gry. 
Jak dobrano zadania?
Zawierają one zestaw problemów szachowych, które były rozwiązywane w ramach projektu "Amsterdam Chess Test". Zadania wcześniej rozwiązywało 259 uczestników rozgrywanego w Holandii Festiwalu Szachowego. Posiadali oni ranking od 1169 do 2629 ELO i na podstawie ich odpowiedzi po zastosowaniu odpowiednich algorytmów, przygotowano testy.

Fajna zabawa, zobaczcie na stronę: Elometer

Komentarze

  1. Hihi, to chyba nie jest zbyt rzetelny test. Wyszło mi 1969 podczas gdy na Lichessie mam góra 1350, czyli pewnie poniżej 1000 elo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale może na lichess są grane tylko partie błyskawiczne? A w teście można było się zastanawiać do woli :) A przy okazji gratki za wynki!

      Usuń
    2. Nie nie, błyskawicznych nie gram w ogóle, te tempa mogą być dobre dla kogoś kto coś sobą reprezentuje i chce poćwiczyć grę w niedoczasie albo sprawdzić opanowanie poszczególnych linii debiutowych. Dla ziutków-podstawkowiczów lepsze jest tempo 15+10 ;)
      Już po napisaniu poprzedniego komentarza doszedłem do wniosku, że moja opinia była niesprawiedliwa dla twórców tego testu, więc chcę sprostować. Otóż wolę grać w realu (tylko nie mam z kim), a na grę online nachodzi mnie ochota jedynie kiedy siorbnę kilka browarków. Ponieważ zaś staram się nie przesadzać ani z ilością, ani z częstotliwością picia alkoholu, to i gram raz, dwa, góra trzy razy w miesiącu, czyli tyle co nic żeby robić postępy. W dodatku włącza się wtedy ułańska fantazja i udaję Tala albo wykonuję ruch i natychmiast dziwię się jak można było tak haniebnie podstawić wieżę... Tak więc odszczekuję swoją opinię o teście, mój mizerny ranking jest wyłącznie moją winą, zwłaszcza że na co dzień głównie rozwiązuję zadania (średnio 6-20 dziennie) i na tym samym Lichessie mój rekord to 2200, a w tej chwili między 2050 a 2100, co jest wynikiem zbliżonym do tego z testu.
      Pozostaje więc kwestia, na ile miarodajne jest określanie elo na podstawie zadań. Jedna sprawa, o której pisałeś, to nieograniczony czas, a poza tym w każdym zadaniu jest jakiś myk prowadzący do wygranej. Gdybym w partii przy każdym ruchu szukał myków, to i 15+10 byłoby za mało :)
      To szukanie myków wchodzi zresztą mocno - w jednym z zadań z testu (czarny hetman kontra wieża i dochodzący pionek, hetman pod biciem) z pięć minut szukałem zasadzki, bo prozaiczne zbicie hetmana wydawało mi się zbyt prymitywne i na siłę sprawdzałem, czy nie będzie pata, którego oczywiście nie było. No cóż...
      A w ogóle to fajny blog. Wrzuciłem do Feedly i regularnie zaglądam. Pozdrowienia, Tomek.

      Usuń
    3. Dzięki za długi i ciekawy komentarz. Pozdrawiamy

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego wydajesz tyle pieniędzy by Twój syn grał w szachy?

Na jednym z szachowych blogów znalazłem (J.S.) ciekawą wypowiedź dotyczącą nauki gry w szachy, której autorem jest  Martin Wollf . Genialna diagnoza! Pewien przyjaciel zapytał mnie: -  Dlaczego inwestujesz tyle pieniędzy i własnego czasu, aby twój syn uczył się grać w szachy? Moja odpowiedź: Cóż, muszę przyznać się do winy:  nie płacę za to, żeby mój syn grał w szachy. Czy wiesz, dlaczego płacę? - Płacę, żeby mój syn nauczył się być zdyscyplinowany. - Płacę również za to, by mój syn mógł ćwiczyć swój umysł i rozwijać swoją kreatywność. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się radzić sobie z porażkami, z rozczarowaniami jeśli nie uda mu się osiągnąć tego, czego oczekiwał. - Płacę za mojego syna, aby nauczył się realizować swoje cele. - Płacę, aby moje dziecko zrozumiało, że aby osiągnąć mistrzostwo trzeba  ciężko pracować i trenować godzinami. I że sukces nie nastąpi z dnia na dzień. - Płacę za to, że mój syn nawiązał przyjaźnie na całe życie. - Płacę za mojego sy

Ognisko na szachownicy!

Nie wiem, czy młody mieszkaniec z Nowego Bytomia czytał książkę Aleksieja Szirowa " Ogień na szachownicy ". Jeśli znał, to wziął tytuł zbyt dosłownie, bo bawiąc w Rudzie Śląskiej z nudów rozpalił ognisko na betonowej szachownicy. Na szczęście zauważył to  operator monitoringu i młodzieniec zapłacił mandat w wysokości 500 złotych. Tak, nieznajomość zasad gry w szachy  szkodzi :)  Informację o zdarzeniu zamieścił portal internetowy Ruda Śląska - TUTAJ .

Debiuty szachowe dla początkujących - część pierwsza

Początkujący szachiści często nieudanie rozgrywają początkową fazę partii. Oczywiście trudności nie sprawiają same ruchy (bo ich nauczyć się nie sztuka) ale ich logika. Czegoż nie można zobaczyć w partii żółtodziobów: atak pionowy, miotanie się hetmanem po całej szachownicy, niefrasobliwość w obronie i osłabianie pozycji swojego króla. Jak należy grać aby uniknąć grubych błędów? Trzeba zapamiętać trzy magiczne słowa: pierwsze - centrum , drugie - mobilizacja , trzecie - bezpieczeństwo . Centrum Problem centrum zawsze zajmował szachistów w dawnych czasach. Uważano że ten, kto zajmie swoimi pionami centralne pola e4, d4, e5, d5 powinien szukać drogi do szybkiego zwycięstwa. Najlepiej przy pomocy taktyki. Współcześnie nie formuje się już tak kategorycznych ocen, ale pierwsza zasada debiutowała pozostaje niezmienna: najważniejsze w debiucie jest centrum . Dlatego trzeba dążyć do opanowania centrum swoimi pionkami i tak wyprowadzać figury, aby móc je atakować.  Partia Wł