Miesięcznik "Szachista Polski", numer 1 z lipca 1912
W lipcu 1912 roku w Krakowie ukazał się pierwszy numer miesięcznika Szachista Polski. Poniżej słowo wstępne redaktora naczelnego.
" Podejmujemy zadanie trudne, zajmujące, a jak mniemamy odpowiadające potrzebie. W rzędzie narodów kulturalnych my
jedni nie mamy wydawnictwa, poświęconego szachom.
Od dzisiaj
mieć je będziemy.
Rozpoczynając wydawnictwo Szachisty polskiego, organu wszystkich polskich miłośników tej gry prześlicznej, łączącej w sobie po
wagę dojrzałej rozwagi z umysłową rozrywką, »walką krotochwilną«
(jak zwał ją Kochanowski), a zarazem zbiornika polskiej myśli
szachowej, oświadczamy z góry iż z Szachisty polskiego pragniemy
zrobić nie zjawisko przejściowe, ale pismo trwałe, które wbrew
trudnościom wychodzić będzie, dopokąd tego zechcą ci, na których
usługi je oddajemy: czytelnicy-szachiści.
Czy udzielą nam poparcia? My zdobyć je chcemy. Bez myśli
o zysku, oddając pracę swą darmo, chcemy Szachiście polskiemu "Szachista Polski.
Nr. 1." dać dwie powodzenia rękojmie: treść bogatą i wartościową i cenę,
przystępną każdemu.
Szachista polski będzie zatem łącznikiem między miłośnikam i
szachów, rozprószonym i po wszystkich zakątkach ziem polskich;
zamieszczać będzie informacye o życiu szachowem polskiem i skupiać wiadomości o ruchu i rozwoju naszych towarzystw i klubów
szachowych;
będzie pilnie zaznajamiał czytelników z tem,
co się
dzieje w dziedzinie szachów w kraju i na obczyźnie i odźwiercidlał każdy odbłysk myśli szachowej, zwłaszcza polskiej; będzie podawał wykwintną strawę jak najbarwniej objaśnionych partyj swojskich i obcych, objaśniał nowości teoretyczne, dawał do rozwiązania szereg zadań i końcówek, uczył wreszcie tajników gry w szachy
tych wszystkich, co pragną do głębi wniknąć w całe piękno tej gry
nad grami.
W zamian za pracę, dobre chęci i wytrwałość, liczymy na to,
że danem nam będzie w miarę, jak wieść o Szachiście polskim
rozchodzić się będzie po kraju zdobywać kolejno wszystkie szachowe placówki: że z czasem nie będzie w kraju klubu, resursy,
kasyna, stowarzyszenia, czy związku towarzyskiego, któryby nie ze
chciał członków swych obdarzyć jedynem polskiem pismem szachowym.
Istniało już jedno i u p a d ło. Jego los nie będzie nam złą
wróżbą. Zdajemy sobie sprawę z trudności i konieczności wytrwałego, upartego wysiłku. Zrazić nie dam y się łatwo.
A jeśli, mimo
to, nie zdołamy zdobyć sobie poparcia, jeśli nie uda nam się skupić koło siebie dosyć czytelników, by pismu zapewnić istnienie, jeśli
myśl stworzenia polskiego organu szachowego okaże się przedwczesną wówczas, z świadomością, że torowaliśmy drogę następcom
i praca nasza nie poszła na marne, zamkniemy wydawnictwo, mówiąc czytelnikom; wyście tego chcieli my spełniliśmy powinność.
Do tego nie dojdzie. Ufamy,
że Szachista polski sprosta zadaniu, które podejmuje i zapewni sobie byt trwały.
Z tą otuchą
zwracamy się do przyszłych swych czytelników, ufnie i ochoczo,
z pozdrowieniem : witajcie !"
Komentarze
Prześlij komentarz